W wieku około 16-17 lat wybrałem się w góry do Polanicy Zdrój wraz z kolegami Krzysztofem Kosiorem i Piotrem Dziedzicem (wicemistrzem polski kategorii „masters”), na zimowy wyjazd treningowy podczas ferii.
Polanica Zdrój, wjazd na Hute i do kamieniłomu-zimowy wypad treningowy.
Będąc na miejscu mieliśmy okazje pojeździć w takich to właśnie warunkach pogodowych. Po okolicznych górach i miejscowościach kotliny kłodzkiej. Przy okazji poznaliśmy osobiście i mieliśmy możliwość treningu z Ireneuszem Budzińskim ówczesnym mistrzem polski kategorii „masters”.
Zatrzymaliśmy się we dworku „Rzemieślnik” z którego mieliśmy bezpośredni szlak na Hutę, a wracając po treningu, zmarznięci i zmęczeni zjeżdżaliśmy wprost do pensjonatu, co było niewątpliwą zaletą w tym przypadku.
Podczas tego wypadu, odwiedziłem Kłodzk, Duszniki Zdrój, Kudowę Zdrój, Zieleniec oraz byłem w Czechach w miejscowości Nachód oraz dalej, lecz nazwy tej drugiej miejscowości nie pamiętam, natomiast przywiozłem z stamtąd suwenir w postaci siodła Selle Italia Flite, które w Łodzi było niemożliwe do nabycia, w tamtym czasie.
Zieleniec, najwyższy punkt-zimowy wypad treningowy.
Ze szlaków objeździliśmy trasy na Hutę, Hubertusa, Mokrą drogę i wielu innych, których nazw już nie pamiętam. W Polanicy Zdrój byłem również i latem. Pamiętam, bardzo przyjemne ścieżki i szlaki w górach, które zacienione lasem zapewniają maksimum komfortu podczas upalnych dni, Polanica jest miejscem godnym polecenia dla wymagających komfortu w postaci cienia, amatorów kolarstwa górskiego.